Godziemba Godziemba
224
BLOG

Niezłomny żołnierz Piłsudskiego w łapach UB

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

 

 
            Po nieudanej próbie reaktywowania latem 1945 roku Konwentu Organizacji Niepodległościowych, organizacji piłsudczykowskiej działającej w latach 1941-1945, nastąpił faktyczny kres zwartego ruchu piłsudczykowskiego w kraju. Jednak pozostały w Polsce Wacław Lipiński nie zamierzał kapitulować.
            Ppłk Wacław Lipiński to żołnierz I Brygady Legionów, uczestnik obrony Lwowa w listopadzie 1918, wojny polsko-bolszewickiej, znakomity historyk, pierwszy dyrektor Instytutu Józefa Piłsudskiego, we wrześniu 1939 roku szef propagandy Dowództwa Obrony Warszawy, bliski współpracownik  prezydenta Stefana Starzyńskiego. W 1941 roku inicjator powstania oraz jeden z przywódców Konwentu Organizacji Niepodległościowych.
 
            W końcu czerwca 1945 roku Lipiński nawiązał kontakt z Delegaturą Sił Zbrojnych na Kraj, występując z propozycją stworzenia porozumienia pod nazwą Centralny Komitet Narodowy, skupiającego przedstawicieli wszystkich ugrupowań podziemia niepodległościowego. Lipiński nie zgadzał się na ujawnienie, widząc w tym akceptację dla narzuconej przez Stalina nowej okupacji Polski oraz niemożność realizacji programu politycznego, którego fundamentem była niepodległość i integralność państwa polskiego. Linia podziału, wedle Lipińskiego, przebiegała miedzy tymi, którzy (jak członkowie Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz Stronnictwa Pracy), włączając się w jawną działalność polityczną , rezygnowali z dalszej walki o niepodległość Polski, a środowiskami, które walkę były zdecydowane kontynuować w konspiracji.
            Niestety szef Delegatury płk Jan Rzepecki solidaryzując się z Mikołajczykiem, nie podjął inicjatywy Lipińskiego. W tej sytuacji Lipiński rozpoczął rozmowy z działaczami narodowymi (m.in. Włodzimierzem Marszewskim członkiem Zarządu Głównego Stronnictwa Narodowego), którzy również negatywnie odnosili się do koncepcji politycznych propagowanych przez przywódcę ludowców. Obie strony wierzyły ponadto w nieuchronność konfliktu w obozie byłej koalicji antyhitlerowskiej i przyszłe zwycięstwo Anglosasów nad Sowietami.  W końcu 1945 roku Lipiński, który w między czasie utworzył Stronnictwo Niezawisłości Narodowej,  nawiązał również współpracę z Zrzeszeniem Wolność i Niezawisłość. Ostatecznie na wiosnę 1946 roku utworzono Komitet Porozumiewawczy Organizacji Polski Podziemnej ( po włączeniu niezależnych socjalistów zmieniono nazwę na Komitet Porozumiewawczy Organizacji Demokratycznych Polski Podziemnej), który „miał stać się organem, na płaszczyźnie którego przedstawiciele organizacji podziemnych mogliby uzgadniać swoje poglądy na aktualne wydarzenia w kraju i na forum międzynarodowym (…), przez co konsolidować dotychczas rozbite podziemie”.
 
            Lipiński wzywał do bojkotu referendum (z 30 czerwca 1946 roku) , uważając, że jest ono narzucone społeczeństwu przez „quislingowski rząd agentury moskiewskiej w czasie, gdy więzienia i obozy koncentracyjne pełne są naszych najbliższych”, wobec czego „nie czas na komedię głosowania, które zresztą nie będzie mieć żadnego znaczenia, dopóki na ziemiach naszych panuje zbrojna przemoc Moskwy”. Lipiński był zdania, że opanowany przez komunistów rząd, działając niezgodnie z polskimi interesami i polską racją stanu, o czym świadczyło podporządkowanie polskiej polityki zagranicznej, gospodarczej, wojskowej Związkowi Sowieckiemu, oraz terror stosowany wobec niepodległościowej opozycji, „nie jest rządem demokratycznym ani rządem polskim. W tych warunkach każdy akt polityczny (…) musi być przez społeczeństwo polskie ze względów zasadniczych negowany i odrzucony”.
 
            Nie żywił żadnych złudzeń co do agenturalnej roli władz komunistycznych w Polsce. O współpracujących z nimi partiach pisał z pogardą: „Wyciągnięto z różnych partii to, co było w nich słabością, co uległo dawniej, lub w koniunkturze ostatnich dni, komunizmowi i wpływom Moskwy – i tym odpadkom, tym małym, nic nie znaczącym w społeczeństwie grupom, dano nazwy skradzione poważnym partiom politycznym, które reprezentowały taką czy inną myśl polityczną – ale myśl polską”.
            W ocenie Mikołajczyka Lipiński akcentował „polityczne manewry, które nie stoją – jego zdaniem – na poziomie godnym ofiar, jakie złożył i ciągle składa w tej wojnie nieszczęśliwy Naród Polski”. Wedle niego przywódca ludowców przeciwstawiał się komunistom tylko w kwestiach, które miały mniejsze znaczenie. W sprawach istotnych deklarował przyjaźń zarówno wobec „odwiecznie zaborczej i wrogiej nam Moskwy, jak i do rządu przez nią mianowanego”. Ani razu nie przeciwstawił się poważnie, ani polityce zagranicznej rządu, gdzie „służalczość kreatur moskiewskich hańbi po prostu imię Polski”, ani działaniom, zmierzającym do „planowej i wszechstronnej sowietyzacji” Polski. Podkreślając jednakże wysiłek Mikołajczyka w walce o praworządność i demokrację w Polsce, pisał, że „żelazny upór jaki wykazuje ten polityk mógłby dać większe rezultaty, gdyby z tą cechą indywidualności łączył ponadto inne: temperament i rozum”.
            Dużo ostrzej oceniał Karola Popiela – lidera Stronnictwa Pracy – stwierdzając, że „Popiel nie wykazał w czasie swej rocznej działalności w Polsce ani jednej zalety polityka, ani przewidywania, ani odwagi, ani rozumu i uporu. Dał się przestraszyć od pierwszej chwili. Gorzką lekcję głupoty politycznej płaci obecnie Popiel. Płaci pierwszy, bo brak mu chłopskiego uporu Mikołajczyka i brak całkowicie odwagi. Jego miękkość ocenili wlot szczwani gracze moskiewscy”.
 
            W styczniu 1947 roku na zebraniu KPODPP, Lipiński kładąc nacisk na spodziewany konflikt między ZSRS a Zachodem, konsekwentnie opowiedział się za potrzebą bojkotu zbliżających się wyborów do Sejmu Ustawodawczego, przewidując że komuniści dopuszczą się ich fałszerstwa. Równocześnie Lipiński napisał list do Mikołajczyka, w którym wzywał go do podjęcia decyzji bojkotu wyborów. Priorytetem było dla niego, by „Rząd Tymczasowy władzę swą wzmocnił i swe pełnomocnictwo tymczasowe zamienił na stałe”. Udział w wyborach ułatwiłby ten cel, doprowadzając do „zniszczenia opozycji z powołaniem się na wyrażoną w wyborach wolę ludności” i utrudniając walkę z rządem w kraju i za granicą. Jedynie bojkot – zdaniem Lipińskiego – mógł pokrzyżować te plany. Masowa absencja wykaże izolację rządu komunistycznego w społeczeństwie, równocześnie jako legalny środek walki politycznej utrudni możliwość represji. Demonstracyjny i jednocześnie pokojowy charakter bojkotu wzmocni siły moralne w społeczeństwie, osłabione przez kolejne klęski, wreszcie „umożliwi czynnikom międzynarodowym nieznanie w tych warunkach wyborów, pozostawiając rządowi nadal jego charakter tymczasowy”.
 
            Analiza sytuacji, przeprowadzona przez Wacława Lipińskiego w przededniu wyborów, wynikała z niezgody na komunistyczną politykę faktów dokonanych, z wiary w niestabilność sytuacji politycznej w powojennym świecie i w konfrontację zbrojną między demokratycznym Zachodem a ZSRS. Koncepcja Lipińskiego nie była skuteczna, komuniści bowiem fałszując wybory, mogli również stworzyć pozory wysokiej frekwencji. Podobnie przekonanie o tymczasowości ówczesnej rzeczywistości okazało się błędne. Pomimo napięć i kryzysów we wzajemnych stosunkach do konfliktu na skalę światową i wybuchu III wojny nie doszło.
 
            8 stycznia 1947 roku Lipiński został aresztowany przez UB. W fajce znaleziono wspomniany list do Mikołajczyka. Fakt jego aresztowania odnotowała w swoim Dzienniku Maria Dąbrowska, pisząc o obawie, że „rząd chce sprowokować zamieszki, a nawet wojnę domową, żeby usprawiedliwić represje. Wieczna metoda wszystkich rządów policyjnych”. Bezpośrednio po aresztowaniu przewieziono Lipińskiego do więzienia mokotowskiego przy ul. Rakowieckiej. Ks. Józef Zator-Przytocki, jeden z więziennych towarzyszy Pułkownika, wspominał : „Płk Lipiński trzymał się podczas śledztwa wspaniale, Różańskiemu zawsze radził, by pakował swoje rzeczy, bo w ostatniej chwili nie zdoła uciec”.
 
            Proces Lipińskiego i innych członków KPODPP odbył się w grudniu 1947 roku. W akcie oskarżenia (prokuratorem był "słynny" Zarako-Zarakowski) zaznaczono, iż reakcyjna opozycja chwyta się wszelkich sposobów, by ratować swe utracone wpływy, „staczając się na pozycje bezpośrednich agentur obcych państw”, a Komitet był „dalszym ciągiem konsolidacji endosanacji, w jej nowej postaci, całkowicie pozbawionej tła politycznego, będącej placówką szpiegowską podporządkowaną całkowicie obcym mocodawcom”.
            Lipiński z wielką odwagą i godnością bronił swoich racji na procesie. Na uszczypliwą uwagę sędziego ppłk Franciszka Szelińskiego, że reprezentował w Komitecie nieistniejące stronnictwo, Pułkownik odpowiedział, że stronnictwo miało charakter kadrowy „tak samo jak grupa bolszewików (…) kilkudziesięciu ludzi wobec (…) milionów – a w momencie odpowiednim rozrosła się na olbrzymie stronnictwo, które chwyciło władze w swoje ręce”.
            27 grudnia sąd (w składzie: ppłk Franciszek Szeliński - przewodniczący, mjr Ignacy Markiewicz, mjr Bolesław Libicki) skazał Wacława Lipińskiego na karę śmierci, jednak nie za tzw. zbrodnię stanu, czyli całą powojenną działalność polityczną, gdyż w tym wypadku kara śmierci zostałaby zmniejszona na podstawie amnestii do 15 lat, lecz za rzekome szpiegostwo. Podobny wyrok otrzymał Włodzimierz Marszewski. Józef Mackiewicz doskonale skomentował te zbrodnię sądową: „ w moim głębokim przekonaniu Wacław Lipiński winien przejść do historii polskiej jako bohater narodowy (…). Jego postawa na procesie była unikatem za żelazną kurtyną. Nikt (…) nie zdobył się na taką postawę. Jeden tylko pułkownik Lipiński. Ten fakt wystarczy na wyniesienie go na cokół historycznego pomnika (…). Jego walka, jego ostatnie pole działania, to nie było właściwie żadne pole, to było trzęsawisko po pas, krępujące ruchy prowokacje, zdrady, oszczerstwa, podłości poprzez które usiłował przerzucić kładkę wolnej myśli ku wolnej Polsce. Wysiłek absolutnie nadludzki”.
 
            Pomimo licznych apeli o ułaskawienie Pułkownika, z którymi wystąpiły również osoby pochodzenia żydowskiego, którymi opiekował się w czasie wojny, Najwyższy Sąd Wojskowy (w składzie: płk. Kazimierz Drohomirecki - przewodniczący, ppłk Roman Kryże, mjr Leo Hochberg)  4 lutego 1948 roku utrzymał wyrok śmierci. Jednak w marcu 1948 roku Bierut skorzystał z prawa łaski, zmieniając karę śmierci na dożywotnie więzienie.
 
            Podczas pobytu w więzieniu mokotowskim Lipiński kilkakrotnie popadał w konflikty z jego administracją. Będąc człowiekiem bardzo odważnym i pełnym temperamentu, reagował zdecydowanie na wszelkie przejawy łamania przez władze więzienne praw, przysługujących więźniom. Podobnie postępował w więzieniu we Wronkach, gdzie zmarł w tajemniczych okolicznościach 4 kwietnia 1949 roku. Władze więzienne twierdziły, że popełnił samobójstwo skacząc ze znajdującej się na wysokości trzeciego piętra galerii. Tymczasem w parafialnej księdze zgonów , kapelan wronieckiego więzienia zapisał – na podstawie karty urzędowej, stwierdzającej zgon – że przyczyną śmierci Lipińskiego był atak serca. Liczne relacje dowodzą, że władze więzienne posługują się więźniami-agentami dokonały mordu na Pułkowniku, pozorując następnie samobójstwo. Wcześniej do Wronek przyjechał Józef Różański i w rozmowie z Lipińskim zapewnił go, że pomimo ułaskawienia wyrok na nim zostanie wykonany.
 
W 1991 roku Janusz Szrotka prokurator Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu zamykając postępowanie napisał: „Można uznać, iż jest wysoce prawdopodobne, że płk W. Lipiński nie popełnił samobójstwa, lecz został zamordowany. Nie zdołano jednak zebrać bezpośrednich dowodów, pozwalających na bezsporne przyjęcie tej wersji śmierci”.
            Tragicznym dopełnieniem jego bohaterskiego życia stała się męczeńska śmierć w więzieniu we Wronkach. Pułkownik Wacław Lipiński – niezłomny żołnierz Niepodległej Polski - to jeszcze jedna ofiara zbrodniczego systemu komunistycznego w Polsce.
 
Wybrana bibliografia:
 
Marek Gałęziowski – Wzór piłsudczyka. Wacław Lipiński 1896-1949
Janusz Krasiński – Twarzą do ściany
Władysław Minkiewicz – Mokotów, Rawicz, Wronki
Józef Mackiewicz – Spotkanie z Lipińskim
Józef Zator-Przytocki – Wspomnienia
Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość w dokumentach
 
 
 
 
 
 
 
 
 
Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura