Godziemba Godziemba
702
BLOG

Zanim wzniósł się "Condor" (2)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

W końcu sierpnia 1936 roku Hitler zezwolił niemieckim pilotom w Hiszpanii na udział w lotach bojowych.

         Równolegle z działaniem lotnictwa transportowego w sierpniu 1936 roku na lotnisku Tablada dokonano montażu 6 samolotów myśliwskich He 51, które zostały przewiezione na ww. statku „Usaramo”. W dniu 12 sierpnia 1936 roku pierwszy klucz myśliwców wzbił się w powietrze. Z uwagi na zakaz wykonywania lotów bojowych, pierwsze He 51 zostały przekazane Hiszpanom. Niemieckie załogi szkoliły swych hiszpańskich kolegów w obsłudze niemieckich samolotów, a także działek plot. Flak 30 20 mm.

      Wkrótce potem gen. Franco zwrócił się z prośbą do Berlina o pilne wysłanie kolejnych 6 He 51. Po przyjeździe do Hiszpanii szefa Sztabu Specjalnego „W” gen. Wilberga, podjęto decyzję o dostarczeniu gen. Franco dodatkowo 20 samolotów rozpoznawczych He 46.

       Wobec perspektywy długotrwałej wojny domowej należało zorganizować stałe dostawy uzbrojenia i sprzętu dla sił powstańczych oraz działających w Hiszpanii niemieckich ochotników. Dzięki wsparciu portugalskiego przywódcy – premiera Salazara, część transportów morskich wyładowywano w Lizbonie, skąd dalej przewożone były koleją. Unikano w ten sposób ewentualnych starć z okrętami rządowymi.

      Lotnictwo powstańców nie było w stanie przeprowadzić skutecznego ataku na rządowe okręty działające w rejonie Cieśniny Gibraltarskiej.

      W tej sytuacji por. Moreau zaproponował, aby bombardowanie przeprowadziły niemieckiej Ju 52. Celem ataku miał być największy okręt – pancernik „Jaime I”, który stwarzał szczególnie duże zagrożenie – jego działa kal. 305 mm były w stanie ostrzelać lotnisko w Tetuanie.  Mjr von Scheele wyraził zgodę na akcję, biorąc na siebie całą odpowiedzialność za podjętą decyzję. Należy przypomnieć, iż lotników niemieckich nadal obowiązywał formalny zakaz uczestniczenia w lotach bojowych.

     Atak miały przeprowadzić dwa transportowe Ju 52, w których zamontowano po 3 wyrzutniki  bombowe DSAC 250/VIII mieszczące po dwie bomby 250 kg. W samolotach zainstalowano także celowniki bombowe oraz karabiny maszynowe.

     Po uzyskaniu w dniu 12 sierpnia 1936 roku informacji, że „Jaime I” stoi na redzie w porcie w Maladze, przystąpiono do załadunku bomb. Brak podnośników hydraulicznych sprawił, iż dopiero w nocy po wielogodzinnych próbach udało się podwiesić bomby.

     W dniu 13 sierpnia 1936 roku o godzinie 4.00 wystartowały dwa niemieckie Ju 52, pilotowane przez por. Moreau oraz kpt. Henkego.  Niski pułap chmur zmusił je do zejścia na wysokość  500 m.  Niska wysokość , na jakiej leciały samoloty, uniemożliwiały użycie głównego celownika bombowego FK 219b, który działał na wysokości powyżej 800 m.  W tej sytuacji obaj piloci wykorzystali zapasowy celownik.  

    Kpt. Henke oraz jego bombardier ppor. von Hoyos zrzucili trzy bomby, spośród których jedna trafiła okręt.  Silny ogień dział przeciwlotniczych zmusił Niemców do ucieczki w chmury.  Por. Moreau nie udało się zlokalizować okrętu i zmuszony został wrócić do bazy. Jakkolwiek okręt został uszkodzony, a zginęło lub zostało rannych 47 marynarzy, to jednak nie został wyeliminowany z działań. Po niezbędnych naprawach, już 16 sierpnia 1936 roku wziął udział w operacji desantowej, której celem było zdobycie Majorki.  W trakcie tej akcji wsparcia powstańcom udzieliły włoskie samoloty Fiat CR 32.

     Mimo, iż zbombardowanie „Jaime I” wywołało dużą burzę w europejskiej prasie, w Berlinie zapadła decyzja o rozszerzeniu działalności niemieckiego lotnictwa w Hiszpanii (określanego kryptonimem „Operacja Ognisty Czar”). Sztab Specjalny W zgodził się na dostosowanie kolejnych 4 samolotów transportowych Ju 52 do lotów bombowych. W dniu 28 sierpnia 1936 roku Hitler odwołał ostatecznie zakaz uczestniczenia niemieckich pilotów w akcjach bojowych.

    Wkrótce sześć samolotów Ju 52 (klucze „Pedro” i „Pablo”) rozpoczęło pierwsze loty nad terenami kontrolowanymi przez siły rządowe. W dniu 20 sierpnia 1936 roku por. Moreau podjął próbę zrzucenia 2 ton żywności i leków dla bohaterskich obrońców Alkazaru w Toledo. Niestety zrzut – dokonany nocą - okazał się niecelny i wpadł w ręce wrogów. Następnego dnia Moreau ponowił próbę, tym razem w czasie loty dziennego, zrzucając z wysokości 500 m wprost na dziedziniec Alkazaru drogocenny ładunek. Mimo, iż samolot został bardzo mocno podziurawiony kulami karabinów maszynowych, zdołał wrócić do bazy.

    Z inicjatywy por. Moreau przeprowadzono w dniu 29 sierpnia 1936 roku bombardowanie gmachu Ministerstwa Wojny w Madrycie. Por. Moreau zrzucił kilka  bomb 250 kg, uzyskując szereg bezpośrednich trafień i powodując spore zamieszanie w stolicy. Republikańskie MSZ złożyło w tej sprawie ostry protest na ręce niemieckiego chargé d’affaires w Madrycie. 

     W kolejnych tygodniach niemieckie samoloty przeprowadziły naloty na różne cele w całej Hiszpanii. Jednym z większych sukcesów było zniszczenie w Alcazar de San Juan wielkiego magazynu paliw. Słabe lotnictwo rządowe nie było w stanie skutecznie powstrzymać Niemców. Wkrótce jednak na początku listopada 1936 roku na hiszpańskim niebie pojawiły się sowieckie myśliwce  I 15, za których sterami siedzieli dobrze wyszkoleni sowieccy piloci. W dniu 4 listopada 1936 roku w czasie ataku sowiecki I 15 zestrzelił pierwszego Ju 52, w którym zginął ppor. Kolbitz.

     Jednocześnie z lotami bombowymi, walkę rozpoczęli niemieccy piloci myśliwcy, którzy dysponowali trzema samolotami He 51, które tworzyły klucz dowodzony przez por. Eberhardta. W dniu 25 sierpnia 1936 roku piloci niemieccy odnotowali pierwszy sukces – zestrzeliwując dwa rządowe Breguety XIX. Następnego dnia zestrzelili kolejne dwa Breguety XIX oraz samolot myśliwski Nieuport 52.

    Pasmo sukcesów zostało przerwane 30 sierpnia 1936 roku, gdy podczas walki powietrznej z republikańskimi myśliwcami zestrzelony został He 51, pilotowany przez por. Trautlofta, który zdołał jednak uratować się skacząc ze spadochronem. W dwa dni później Trautloft zrewanżował się zestrzeliwując  Nieuporta 52. 

    Dostawa nowych samolotów myśliwskich z Niemiec pozwoliła na utworzenie drugiego klucza He 51, którym dowodził por. Houwald. Także te klucz zestrzelił w krótkim czasie szereg wrogich samolotów bombowych i myśliwskich.

    W końcu września 1936 roku do Hiszpanii przybyło 6 nowych He 51 oraz 10 pilotów. Pozwoliło to na przekazanie Hiszpanom dotychczas używanych, wysłużonych samolotów.  Piloci  niemieccy nadal odnosili znaczne sukcesy – i tak w dniu 19 października 1936 roku zestrzelili aż 5 republikańskich samolotów, spośród których trzy stracił ppor. Henrici.

    W celu przeprowadzenia testów w warunkach bojowych w październiku 1936 roku wysłano z Niemiec  dwa samoloty szturmowe Hs 123 oraz jeden bombowiec nurkujący He 50.  Dla wzmocnienia obrony lotniska Tablada przysłano baterię dział plot. kal. 88 mm.

    W połowie października 1936 roku niemieccy piloci dysponowali w Hiszpanii łącznie 14 samolotami myśliwskimi He 51, samolotami Ju 52, 6 samolotami rozpoznawczymi, 2 wodnopłatowcami He 60, jednym bombowcem nurkującym He 50 oraz dwoma samolotami szturmowymi Hs 123. Były to nadal bardzo skromne siły, szczególnie w obliczu bardzo dużych zakupów rządu madryckiego we Francji i Związku Sowieckim. W dniu 28 sierpnia 1936 roku Moskwa zdecydowała o udzieleniu Madrytowi wielkiej pomocy wojskowej , w tym nowoczesnych samolotów i czołgów.  Do Hiszpanii skierowano licznych doradców i instruktorów oraz tysiące ochotników.

    W tej sytuacji należało podjąć zdecydowane decyzje co do dalszych losów niemieckiego wsparcia dla gen. Franco.  Coraz bardziej skomplikowana sytuacja przekraczała możliwości niewielkiego sztabu mjr Scheele. Na początku września do Hiszpanii przybył płk. Walter Warlimont, który objął obowiązki pełnomocnego przedstawiciela niemieckich sił zbrojnych przy gen. Franco. Podporządkowano mu wszystkich niemieckich żołnierzy w Hiszpanii – oprócz lotników także żołnierzy oddziałów pancernych, którzy w październiku 1936 dotarli do Hiszpanii. W sumie statkami przewieziono 36 lekkich czołgów PzKpfw. I oraz odpowiednią liczbę dział i samochodów.

    W dniu 21 października 1936 roku w trakcie spotkania ministra spraw zagranicznych Rzeszy Konstantina von  Neuratha z włoskim odpowiednikiem hr Ciano zadecydowano o udzieleniu gen. Franco znacznej pomocy wojskowej oraz uznaniu jego rządu natychmiast po zdobyciu Madrytu.

    W zamian za pomoc Hitler zażądał od gen. Franco, aby niemieckie formacje w Hiszpanii zostały podporządkowane niemieckiemu dowódcy, a „prowadzenie wojny, zarówno operacji lądowych, jak i powietrznych, było racjonalniejsze i aktywniejsze”. Gen. Franco przyjął te warunki, a Niemcy zaczęli tworzyć Legion „Condor”, którego dowódcą został gen. Hugo Speerle.

 

Wybrana literatura:

M. Skotnicki, T. Nowakowski, K. Zalewski – Legion Condor

A. Beevor - Walka o Hiszpanię 1936-1939. Pierwsze starcie totalitaryzmów

P. Moa – Mity wojny domowej. Hiszpania 1936-1939

J. Dyskant – Nad całą Hiszpanią niebo jest bezchmurne

A. Wojtyga – Wojna powietrzna w Hiszpanii   

 

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura