Godziemba Godziemba
658
BLOG

Twórca zwycięstwa (2)

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

Gen. Manstein wziął udział dopiero w drugiej fazie niemieckiego ataku na Francję w 1940 roku.

    Generał Manstein – twórca planu ofensywy na Zachodzie, w pierwszych dniach kampanii skazany był – jako dowódca XXXXVII korpusu armijnego, na rolę biernego widza śledzącego marsz Guderiana w stronę kanału La Manche. Nie miał też wpływu na wstrzymanie przez Hitlera dalszej ofensywy w dniu 17 maja 1940 roku, co oznaczało utratę jednego decydującego dnia marszu w kierunku wybrzeży kanału La Manche.

    Po wznowieniu ofensywy, przednie dywizje obu niemieckich grup armii zbliżały się do coraz węższej strefy bronionej przez armię belgijską, Brytyjski Korpus Ekspedycyjny oraz trzy armie francuskie. Stało się oczywiste, że młot (Grupa Armii „B”) niebawem uderzy w kowadło (Grupa Armii „A”), miażdżąc wszystko, co znajdzie się pośrodku.

   Z chwilą kapitulacji sił belgijskich w dniu 28 maja, osaczenia Brytyjczyków w Dunkierce oraz zwycięstwa na siłami francuskimi na północ od Sommy i Ois, plan ”cięcia sierpem” , opracowany przez Mansteina, spełnił wszelkie swe założenia – strategiczne zwycięstwo Niemiec nad Francją było niemal przesądzone.

   Generał jako dowódca korpusu, wchodzącego w skład 4 armii,  miał za zadanie pilnowanie sektora południowej flanki w dolnym biegu Sommy. Początkowo więc bronił – choć opowiadał się zdecydowanie za ochroną południowej flanki środkami ofensywnymi – niemieckich przyczółków pod Abbeville i Amiens.

   Ataki alianckie przeprowadzone w okresie 27 maja – 4 czerwca 1940 roku załamały się w ogniu niemieckiej obrony, a następnego dnia Niemcy przypuścili potężny atak przez Sommę, zwiastujący początek drugiej fazy kampanii we Francji. Cztery niemieckie korpusy mobilne atakowały w kierunku południowo-wschodnim, a wewnętrzne ramię natarcia (siły Guderiana) obracało się na wschód w stronę granicy szwajcarskiej, osaczając – razem z formacjami Grupy Armii „C” – około pół miliona żołnierzy trzech francuskich armii w Lotaryngii. Plan ataku zgodny był z koncepcją operacyjną Mansteina, zakładającą kontynuację Sichelschnittu w celu okrążenia i rozbicia pozostałych sił francuskich potężnym prawym sierpowym.

    Używając swych trzech dywizji piechoty tak, jakby były formacjami w pełni zmotoryzowanymi, Manstein (wydzielając z każdej dywizji zmotoryzowany oddział przedni) dotrzymywał tempa XV Korpusowi Pancernemu Hotha, wykazując się znakomitymi umiejętnościami operacyjnymi w dowodzeniu dużym związkiem taktycznym w dynamicznej bitwie manewrowej.

    W dniu 5 czerwca Manstein rozpoczął przeprawę przez Sommę, przypuszczając atak bez uprzedniego przygotowania artyleryjskiego, aby zmaksymalizować efekt zaskoczenia. Francuzi stawili jednak twardy opór, co docenił Generał pisząc: „Wróg walczył dzielnie, Murzyni z właściwą sobie żądzą krwi i pogardą dla własnego życia, Alzatczycy z bitnością, jakiej można się było spodziewać po tej alemańskiej rasie, która dała Niemcom tylu dobrych żołnierzy w I wojnie światowej.

    Pomimo oporu Francuzów, Mansteinowi udało się przeprawić przez rzekę i włamać się na tyle głęboko w pozycje francuskie, że  był w stanie przeprawić swoją artylerię przez Sommę. Po czterech dniach ciężkich walk Niemcy przystąpili do pokonywania kolejnej dużej przeszkody wodnej – Sekwany.

    Jakkolwiek jego dywizje znajdowały się ponad 70 km od Sekwany, Generał wydał rozkaz swym zaimprowizowanym oddziałom zmotoryzowanym parcia naprzód, aby w dniu 9 czerwca osiągnęły przeprawy na tej rzece. W ślad za nimi miały podążać siły główne, złożone z pułków piechoty i artylerii konnej.

     Manstein doskonale orientował się, iż w razie szybkiego przekroczenia Sekwany, siły francuskie broniące Paryża straciłyby punkt zaczepienia, co zmusiłoby je do wycofania się, aby uniknąć osaczenia w okolicach stolicy Francji.

    W czasie tej operacji Generał nie tylko pokazał po raz kolejny, iż potrafi nie tylko zaplanować, ale także pewnie wykonać manewr na dużą skalę, uzyskując zdecydowaną przewagę nad nieprzyjacielem.

    Jego dywizje osiągnęły w dniu 9 czerwca wyznaczone pozycje i dotarły nad Sekwanę. Chociaż most w Les Andelys został wysadzony, jego saperzy szybko zbudowali most pontonowy przez który niezwłocznie przeprawiły się jego dywizje, ustanawiając jako pierwszy z całej 4 Armii, przyczółek na południowym brzegu rzeki.

     W dniu 14 czerwca Naczelne Dowództwo pozwoliło mu na kontynuowanie ofensywy w kierunku południowym, a już w dwa dni później Manstein po przełamaniu pozycji francuskich pędził w głąb Francji. Generał gonił swych żołnierzy (jeden z jego pułków 18 czerwca przemaszerował 78 km w nieznośnym upale), widząc postępujący rozkład armii francuskiej. W dniu 18 czerwca wkroczył do Le Mans, do którego siedemdziesiąt lat wcześniej wkroczył jego dziadek. Następnego dnia jego dywizje zbliżyły się do Loary, ostatniej rzeki, jaką miały sforsować. W nocy z 19 na 20 czerwca przednie oddziały jego dywizji przekroczyły rzekę. Opór Francuzów praktycznie już nie istniał, lecz żołnierze Generała byli totalnie zmęczeni. „Pościg trwa nieprzerwanie – zapisano w dzienniku korpusu -  Będziemy jednak potrzebowali chwili, by doprowadzić buty i podkowy do porządku. Jak dotąd nie było czasu na postój czy odpoczynek”.

     W dniu 22 czerwca 1940 roku wszystkie dowodzone przez niego jednostki zakończyły przeprawę przez Loarę. Następnego dnia do jego sztabu napłynęła radosna wiadomość o zawieszeniu broni. Kampania francuska dobiegła końca.

     Po zakończeniu walk Manstein wydał rozkaz dzienny, w którym podziękował swoim żołnierzom za poświęcenia, odwagę i wykazane umiejętności bojowe. Od czasu natarcia przez Sommę jego dywizje przebyły 500 km, prowadząc skuteczny pościg bez wsparcia sił pancernych i zmotoryzowanych, który przeszedł do historii jako „marsz szturmowy nad Loarą”.

    Genialny manewr Sichelschnitt, opracowany przez Mansteina i uzupełniony potem przez Haldera, przyniósł Niemcom niespotykany triumf militarny.

    Generał wykazał się natomiast znakomitymi umiejętnościami taktycznymi na polu bitwy, używając swego korpusu w sposób agresywny i zdecydowany. Wkrótce stał się jednym z ulubionych generałów Hitlera, a po zdobyciu Krymu w 1942 roku został mianowany na stopień feldmarszałka.

 

Wybrana literatura:

M. Melvin – Manstein. Najlepszy generał Hitlera

F. Halder – dziennik wojenny: codzienne zapisy szefa sztabu Generalnego Wojsk Lądowych 1939-1942

E. Manstein – Stracone zwycięstwa. Wspomnienia 1939-1944

 

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura