Godziemba Godziemba
246
BLOG

Szef w Radzie

Godziemba Godziemba Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

W kwietniu 1917 roku płk. Kazimierz Sosnkowski został zastępcą Piłsudskiego w Komisji Wojskowej Tymczasowej Rady Stanu.

Po udzieleniu dymisji z Legionów Piłsudskiemu, w dniu 29 września 1916 roku Komenda Legionów wezwała płk. Kazimierza Sosnkowskiego – szefa sztabu I Brygady Legionów, do Cieszyna, gdzie mieściła się siedziba sztabu armii austro-węgierskiej. Tam poinformowano go o udzieleniu mu także dymisji z Legionów.

Po wyrzuceniu z Legionów Piłsudskiego i Sosnkowskiego, oficerowie I Brygady, pochodzący z Królestwa Polskiego wystosowali podania o dymisję, a poddani austriaccy o przeniesienie do armii austriackiej.

W celu rozbicia jedności I Brygady Komenda Legionów prowadziła nową organizację Legionów. Dowództwo I Brygady, złożonej z 1 i 2 pp. powierzono dotychczasowemu oficerowi II Brygady – płk. Marianowi Januszajtisowi, negatywnie nastawionemu do polityki piłsudczyków.

W dniu 5 listopada 1916 roku generał-gubernatorzy – warszawski i lubelski, ogłosili w imieniu obu cesarzy manifest zapowiadający utworzenie z ziem zaboru rosyjskiego samodzielnego Królestwa Polskiego.

Tego samego dnia doszło do uroczystego pochodu w Krakowie, na którego czele maszerowali brygadier Józef Piłsudski, płk. Kazimierz Sosnkowski i płk. Marian Roja – dowódca 4 pp. Legionów. Jednocześnie Piłsudski wystosował list do oficerów I  Brygady nakazując cofnięcie wniesionych dymisji.

Fiasko wydanej w dniu 9 listopada 1916 roku odezwy werbunkowej sprawiło, iż Niemcy zrozumieli, że bez udziału piłsudczyków nie jest możliwe zrealizowanie podstawowego celu aktu 5 listopada – zdobycia polskiego rekruta.

W dniu 12 grudnia 1916 roku Piłsudski z Sosnkowskim przybyli do Warszawy, entuzjastycznie powitani przez członków Polskiej Organizacji Wojskowej. Zrobione przy tej okazji zdjęcie na dworcu warszawskim wykorzystywane było potem w Polsce Niepodległej jako zdjęcie z ich powitania w listopadzie 1918 roku.

Kazimierz Sosnkowski nie uczestniczył w rozmowach Piłsudskiego z generał-gubernatorem warszawskim gen. von Beselerem, dotyczących warunków jego udziału w pracach Tymczasowej Rady Stanu, gdyż wcześniej opuścił Warszawę. Najprawdopodobniej Niemcy nie wyrazili zgody na jego pobyt w stolicy, nie chcąc dopuścić do wzmocnienia piłsudczyków. Nie można też wykluczyć możliwości, iż Sosnkowski wrócił do Lwowa, by zabrać ze sobą rodzinę (żonę z córką) i dopiero wtedy nie otrzymał pozwolenia od Niemców na przyjazd do Warszawy.  

Uroczyste rozpoczęcie działalności Tymczasowej Rady Stanu nastąpiło w dniu 15 stycznia 1917 roku. Józef Piłsudski został w niej referentem Komisji Wojskowej. W liście do „Szefa” informował go próbach ściągnięcia go do Warszawy. „Liczę na to, - pisał – że Was przeprowadzę na stanowisko wicedyrektora w sprawach wojska. Roboty będzie wiele, pomożecie mi zarazem w różnych kawałkach politycznych, których zbiera się coraz więcej i które nie wszystkie są beznadziejne”.

Sosnkowski potrzebny był Piłsudskiemu dla realizacji koncepcji militarnych, które wyłożył w grudniowym memoriale dla Beselera. Wobec powszechnej niechęci społeczeństwa królewiackiego do formowania polskiej armii, Brygadier proponował poprzedzenie poboru werbunkiem ochotniczym prowadzonym przez Polską Organizację Wojskową oraz Legiony, które powinny zostać podporządkowane TRS.

Niemcy nie zamierzali poważnie traktować oferty Piłsudskiego, ufając w powodzenie akcji werbunkowej. Piłsudski szybko zrozumiał tę grę Berlina, pisząc w kolejnym liście do Sosnkowskiego: „Męczarnia tak ciężka, nieznośna, że już tysiąc razy chciałoby się plunąć na całą zabawę, którą kosztuje tyle wysiłków bezcelowych, tyle nerwów i przykrości”.

W jeszcze gorszym nastroju był Sosnkowski zmuszony przebywać bezczynie w Krakowie, do którego przeniósł się ze Lwowa, nie mogąc doczekać się pozwolenia na wyjazd do Warszawy. Piłsudski podzielał opinię „Szefa”, iż za kulisami tego sprzeciwu stali Niemcy, informując Sosnkowskiego, że Niemcy „zaobstruowali mi sprawę, zaobstruowali dlatego, że na spółkę z Łempickim prowadzą daleką intrygę możliwego odebrania mi wszystkich agend. Za Łempickim stoją starzy przyjaciele z DW (Departamentu Wojskowego NKN – Godziemba) Sikorski i Downarowicz”.

Nie ulegało wątpliwości, iż rywalizacji różnych polskich obozów była na rękę Niemcom, pozwalając im na dyktowanie własnych warunków organizacji wojska polskiego. Starali się więc utrzymywać równowagę między walczącymi obozami. Przyjazd Sosnkowskiego i wejście jego do Komisji Wojskowej TRS mógł ją naruszyć.

Przedłużająca się bezczynność, kłopoty z chorobą żony Stefanii, pogłębiały przygnębienie „Szefa”. Piłsudski próbował go pocieszyć bliską perspektywą przyjazdu do Warszawy. Jednocześnie pisał: „Nie traćcie tylko humoru u licha tak, jak mnie o Was opowiadają”.

Dopiero na początku kwietnia 1917 roku Niemcy zgodzili się na jego przyjazd do Warszawy. Fiasko akcji werbunkowej, deklaracja nowego rządu rosyjskiego, uznająca prawo Polski do całkowitej niepodległości, wpłynęły na zmianę polityki Berlina.

W dniu 10 kwietnia 1917 roku Beseler zakomunikował decyzję cesarza Karola o przekazaniu Legionów państwu polskiemu – w rzeczywistości generał-gubernatorowi warszawskiemu, jako kadr dla przyszłej armii.

Kilka dni wcześniej, w dniu 6 kwietnia 1917 roku Sosnkowski oficjalnie objął stanowisko zastępcy referenta Komisji Wojskowej TRS.

Jakkolwiek Piłsudski początkowo gotowy był uznać decyzję oddania Legionów za punkt wyjścia do budowy armii polskiej, to domagał się ustępstw zwiększających jej samodzielność od władz okupacyjnych. Nie bez racji uważał, iż na otwarte zerwanie z Niemcami było jeszcze za wcześnie.

W końcu kwietnia 1917 roku sytuacja ponownie uległa zmianie. Żądania Piłsudskiego napotkały na zdecydowany opór Niemców, którzy przestali się łudzić nadzieją na utworzenie silnej armii polskiej. Ponadto rewolucja rosyjska sprawiła, iż front wschodni przestał być groźny dla Berlina.

Jednocześnie w społeczeństwie polskim narastało rozczarowanie do polityki prowadzonej przez obóz aktywistyczny – zwolenników współpracy z okupantami. W drugiej połowie kwietnia 1917 roku w wielu miastach Królestwa doszło do rozruchów i strajków wywołanych wzmagającą się drożyzną oraz kłopotami aprowizacyjnymi.

W tej sytuacji Piłsudski opowiedział się za podaniem się do dymisji na znak protestu całej Tymczasowej Rady Stanu. Jego zdaniem TRS powinna ograniczyć się do wydania odezwy werbunkowej, powierzając równocześnie rokowania z Niemcami na temat armii nowo stworzonemu rządowi polskiemu, który zamierzano powołać na drodze zamachu stanu w dniu 3 maja 1917 roku.

Plany takie formułowali wówczas politycy Międzypartyjnego Koła Politycznego, co pozwalało piłsudczykom na pozostawanie w cieniu. Przewrotu zamierzano dokonać podczas uroczystej akademii w warszawskim ratuszu, poświęconej rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja. Jak wspominał Walery Sławek: „projekty te omawiałem z Sosnkowskim”, którego zamierzano powołać na stanowisko ministra wojny. Sosnkowski od lata 1916 roku miał dobre kontakty z politykami MKP, nie był także skompromitowany w oczach zwolenników Ententy udziałem w pracach TRS. Nie bez znaczenia także były jego prawicowe sympatie polityczne, które ułatwiały prowadzenie negocjacji z politykami ugrupowań prawicowych.

W ratuszu planowano obwołać regentem księcia Lubomirskiego, który z kolei miał mianować rząd koalicyjny z księciem Eustachy Sapiehą na czele. Początkowo Piłsudski miał pozostać na uboczu. Dopiero później, po wcieleniu POW do armii, miał objąć kierownicze stanowisko w wojsku. Nowe władze miały honorować prawa okupantów, co miało zapewnić neutralność Berlina i Wiednia.

Wycofanie się z przygotowań polityków Międzypartyjnego Koła Politycznego oraz odmowa przyjęcia godności regenta przez ks. Lubomirskiego przyczyniły się do upadku całej tej akcji.

Wobec upadku tej koncepcji oraz nieudanej próby przekonania TRS o konieczności podania się do dymisji, cała działalność piłsudczyków zwróciła się ku Polskiej Organizacji Wojskowej oraz Legionom.

W dniu 17 maja zorganizowano zjazd delegatów pułków legionowych, który zażądał od TRS przejęcia prawa wydawanie rozkazów wojsku, przysługujących rządowi. W przeciwnym razie zagrożono wyłonieniem własnej władzy stojącej na straży polskiego charakteru wojska. Komenda Legionów potraktowała te inicjatywę jako próbę rokoszu i ukarała kilku oficerów zaangażowanych w jego przygotowanie.

Ta reakcja Komendy uzmysłowiła Piłsudskiemu i Sosnkowskiemu, że gwałtowna zmiana orientacji politycznej sprowadzi na piłsudczyków represje, które zdziesiątkują ich szeregi. By temu zapobiec postanowił on pozostać w TRS.

Jednocześnie podjęto kroki w celu ponownego zakonspirowania POW. Dokonano także decentralizacji jego kierownictwa, tworząc oddzielne komendy dla poszczególnych okupacji. Zaczęto także tworzenie nowego ciała politycznego, które miało kierować całością prac obozu piłsudczykowskiego. Nowa organizacja miała składać się z dwóch niezależnych od siebie członów – Organizacji A i Organizacji B. Pierwsza z nich miała skupiać działaczy lewicowych, druga – prawicowych.

Powołaniem do życia obu organizacji zajmował się Sosnkowski. Do niego też zgłosił się Bogusław Miedziński po instrukcje. Miedziński wspominał, iż „miałem z Szefem dłuższą rozmowę na ten temat, które ugrupowania i jacy ludzie spośród nich mają być brani pod uwagę jako członkowie związku A, względnie kandydaci do konwentu. Szef powiedział mi, że wkrótce zawezwie mnie do siebie w tej sprawie jeszcze raz (…) W kilka dni potem dostałem rozkaz wyjazdu do Lublina i do rozmowy tej już nie doszło”.

Prace te prowadzone przez Sosnkowskiego nie wykroczyły poza fazę wstępną, do czasu wybuchu kryzysu przysięgowego.    

 

 

Wybrana literatura:

W. Suleja – Walka Józefa Piłsudskiego o wojsko na forum Tymczasowej Rady Stanu

B. Miedziński – Moje wspomnienia

J. Molenda – Piłsudczycy na narodowi demokracji 1908-1918

J. Piłsudski – Korespondencja 1914-1917

T. Nałęcz – Polska Organizacja Wojskowa 1914-1918

Godziemba
O mnie Godziemba

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura